Jan. 16, 2023

Czwórka już z biletami do finału AMPP.

Była świetna atmosfera, doskonała oprawa i wysoki poziom. Inauguracja Akademickiego Młodzieżowego Pucharu Polski nie zawiodła oczekiwań. Przez trzy dni w Warszawie i Wrocławiu rozgrywano pierwsze turnieje eliminacyjne. Po dwóch stronach siatki stanęli zawodnicy i zawodniczki poniżej 23. roku życia. Bieżący sezon liczony jest jako „zerowy”, a w przyszłości stworzona ma być regularna liga. Celem całego projektu jest uzupełnienie systemu szkolenia i rozgrywek.

Na terenie Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie rywalizowało łącznie 9 drużyn w tym 5 męskich i 4 żeńskie. Wśród panów przez turniej piorunem przeszła ekipa Menedżerskiej Akademii Nauk Stosowanych w Warszawie, która oparta jest głównie na siatkarzach II-ligowego MOS Wola. Zespół AZS MANS zwyciężył wszystkie cztery rozegrane spotkania i nie stracił w nich seta.

Wspomniany zespół od początku był faworytem stołecznych eliminacji. Przed turniejem w roli ich najtrudniejszego rywala można było upatrywać AZS UWM Olsztyn, który na co dzień również występuje w II lidze. Ostatecznie zespół ze stolicy Warmii i Mazur zajął drugie miejsce w tabeli wygrywając trzy mecze i przegrywając tylko z AZS MANS.

- Jak na nasze umiejętności poziom mógł być nieco wyższy, ale dzięki temu czuje też że w finale możemy zajść wysoko. Uważam, że najtrudniejszym przeciwnikiem okazał się być AWF Warszawa. Chociaż poradziliśmy sobie z nimi w miarę spokojnie i praktycznie przed ostatnim meczem mieliśmy już pewny awans. Ogólnie sam pomysł takich rozgrywek jest bardzo ciekawy i może być to opcja, żeby się gdzieś pokazać – powiedział Jaromir Orlicz, kapitan AZS MANS Warszawa.

Losy turnieju kobiet potoczyły się w taki sposób, że ostatni mecz rozgrywek można było potraktować jako finał. Drużyny mające na koncie po dwie wygrane, czyli AZS AWF Warszawa i AZS Politechnika Gdańska stanęły naprzeciwko siebie. Starcie było bardzo emocjonujące. Pierwszego seta wygrały „inżynierki” 25:21, ale w drugiej odsłonie po zaciętej walce lepsze okazały siatkarki AZS AWF (26:24). Kolejne dwie partie należały jednak do AZS PG. Trwający blisko 1 godzinę i 40 minut mecz zakończyła Natalia Mojsiewicz.

- Grało nam się bardzo dobrze choć w ostatnim meczu mieliśmy trochę problemów, bo wypadła nam środkowa. W drugim secie nieco nam zabrakło szczęścia, ale uważam że i tak poradziłyśmy sobie całkiem fajnie. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tym turniejem. Zawodnicy mogą tu zobaczyć jak wygląda ten sport akademicki i że nie jest on taki sam jak w lidze. W naszym zespole są m.in. siatkarki z ligowym stażem w Stężycy czy Gedanii czy kilku innych klubach. Nasz plan na finał? Oczywiście być jak najwyżej, ale też przy tym dobrze się bawić – mówiła atakująca Dorota Duszyńska, kapitan AZS PG.

 

Natomiast w stolicy Dolnego Śląska w rywalizacji udział wzięło osiem drużyn w tym cztery męskie i żeńskie. Wśród mężczyzn zwyciężyła AZS Politechnika Wrocławska wygrywając wszystkie swoje trzy mecze. Inżynierowie stracili przy tym tylko jednego seta. O losach awansu zadecydowała niedzielna wygrana AZS PWr z AZS AWF Wrocław 3:0.

Problemów z awansem nie miały siatkarki AZS AWF Wrocław, które zwyciężyły wszystkie mecze i nie tracąc w nich seta. Tu również przed ostatnim meczem turnieju kobiet dwie drużyny miały po dwie wygrane na koncie. Oprócz wspomnianych wrocławianek podobnym bilansem legitymowały się zawodniczki AZS AWF Poznań. Po pierwszych dwóch setach wygranych do 21 i do 21, w trzecim lepsze reprezentantki AWF Wrocław zwyciężając do 14 i to one cieszyły się z awansu.

Organizatorem Akademickiego Młodzieżowego Pucharu Polski w piłce siatkowej jest Akademicki Związek Sportowy i Polski Związek Piłki Siatkowej. Projekt współfinansowany przez Ministerstwo Edukacji i Nauki.

Była świetna atmosfera, doskonała oprawa i wysoki poziom. Inauguracja Akademickiego Młodzieżowego Pucharu Polski nie zawiodła oczekiwań. Przez trzy dni w Warszawie i Wrocławiu rozgrywano pierwsze turnieje eliminacyjne. Po dwóch stronach siatki stanęli zawodnicy i zawodniczki poniżej 23. roku życia. Bieżący sezon liczony jest jako „zerowy”, a w przyszłości stworzona ma być regularna liga. Celem całego projektu jest uzupełnienie systemu szkolenia i rozgrywek.

Na terenie Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie rywalizowało łącznie 9 drużyn w tym 5 męskich i 4 żeńskie. Wśród panów przez turniej piorunem przeszła ekipa Menedżerskiej Akademii Nauk Stosowanych w Warszawie, która oparta jest głównie na siatkarzach II-ligowego MOS Wola. Zespół AZS MANS zwyciężył wszystkie cztery rozegrane spotkania i nie stracił w nich seta.

Wspomniany zespół od początku był faworytem stołecznych eliminacji. Przed turniejem w roli ich najtrudniejszego rywala można było upatrywać AZS UWM Olsztyn, który na co dzień również występuje w II lidze. Ostatecznie zespół ze stolicy Warmii i Mazur zajął drugie miejsce w tabeli wygrywając trzy mecze i przegrywając tylko z AZS MANS.

- Jak na nasze umiejętności poziom mógł być nieco wyższy, ale dzięki temu czuje też że w finale możemy zajść wysoko. Uważam, że najtrudniejszym przeciwnikiem okazał się być AWF Warszawa. Chociaż poradziliśmy sobie z nimi w miarę spokojnie i praktycznie przed ostatnim meczem mieliśmy już pewny awans. Ogólnie sam pomysł takich rozgrywek jest bardzo ciekawy i może być to opcja, żeby się gdzieś pokazać – powiedział Jaromir Orlicz, kapitan AZS MANS Warszawa.

Losy turnieju kobiet potoczyły się w taki sposób, że ostatni mecz rozgrywek można było potraktować jako finał. Drużyny mające na koncie po dwie wygrane, czyli AZS AWF Warszawa i AZS Politechnika Gdańska stanęły naprzeciwko siebie. Starcie było bardzo emocjonujące. Pierwszego seta wygrały „inżynierki” 25:21, ale w drugiej odsłonie po zaciętej walce lepsze okazały siatkarki AZS AWF (26:24). Kolejne dwie partie należały jednak do AZS PG. Trwający blisko 1 godzinę i 40 minut mecz zakończyła Natalia Mojsiewicz.

- Grało nam się bardzo dobrze choć w ostatnim meczu mieliśmy trochę problemów, bo wypadła nam środkowa. W drugim secie nieco nam zabrakło szczęścia, ale uważam że i tak poradziłyśmy sobie całkiem fajnie. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tym turniejem. Zawodnicy mogą tu zobaczyć jak wygląda ten sport akademicki i że nie jest on taki sam jak w lidze. W naszym zespole są m.in. siatkarki z ligowym stażem w Stężycy czy Gedanii czy kilku innych klubach. Nasz plan na finał? Oczywiście być jak najwyżej, ale też przy tym dobrze się bawić – mówiła atakująca Dorota Duszyńska, kapitan AZS PG.

 

Natomiast w stolicy Dolnego Śląska w rywalizacji udział wzięło osiem drużyn w tym cztery męskie i żeńskie. Wśród mężczyzn zwyciężyła AZS Politechnika Wrocławska wygrywając wszystkie swoje trzy mecze. Inżynierowie stracili przy tym tylko jednego seta. O losach awansu zadecydowała niedzielna wygrana AZS PWr z AZS AWF Wrocław 3:0.

Problemów z awansem nie miały siatkarki AZS AWF Wrocław, które zwyciężyły wszystkie mecze i nie tracąc w nich seta. Tu również przed ostatnim meczem turnieju kobiet dwie drużyny miały po dwie wygrane na koncie. Oprócz wspomnianych wrocławianek podobnym bilansem legitymowały się zawodniczki AZS AWF Poznań. Po pierwszych dwóch setach wygranych do 21 i do 21, w trzecim lepsze reprezentantki AWF Wrocław zwyciężając do 14 i to one cieszyły się z awansu.

Organizatorem Akademickiego Młodzieżowego Pucharu Polski w piłce siatkowej jest Akademicki Związek Sportowy i Polski Związek Piłki Siatkowej. Projekt współfinansowany przez Ministerstwo Edukacji i Nauki.

 

Zgłoś drużynę